26.04.2011r
Dawno już nic nie pisałam mimo, że prace na budowie malutkimi kroczkami do przodu wciąż brną... Niestety brak czasu i materiałów na ciekawy wpis. Marek kończy tynkowanie dołu na dzień dzisiejszy została kotłownia. Na wejściu do domu już jest tak: (u nas bałagan jak zwykle
Schody wejściowe gotowe do wylania betonu, a to zrobimy razem z posadzkami w domku. Niestety nie mam aktualnego zdjęcia.
Dom stoi pusty więc inni lokatorzy pomyśleli hmmm szkoda... Nie wiemy do końca jak wyglądają. Jedyne co wiemy, to że do klejenia gniazda używają mchu. Otóż dziura na lampkę w suficie okazała się idealnym DOMEM DLA PTASZKOWEJ RODZINKI... Paskudy narobiły nam dodatkowej pracy. Trzeba było po wpychać papier.
Wykończanie domu nie jest tak fascynujące jak jego budowa...-taka tam sentencja z mojej strony na koniec... Pozdrawiam wszystkich Bobów Budowniczych.
Ach jeszcze jedno mam nadzieję, że ten bum budowlany zapowiadany na ten rok to tylko jakaś niepotwierdzona fama... Tego życzę wszystkim budującym